Hania z przyjaciółką spacerowały po parku, gdy nagle zauważyli mężczyznę i kobietę.

newsempire24.com 6 godzin temu

Alicja z przyjaciółką spacerowały po parku, gdy nagle zobaczyły mężczyznę i kobietę. Przytulali się, a on szeptał jej coś do ucha. Kobieta uśmiechała się szczęśliwie. Alicja patrzyła na nich szeroko otwartymi oczami i nie mogła oderwać wzroku.

Alicjo, co się dzieje? Alicjo! zdziwiła się przyjaciółka.

Nic. Chodźmy nagle powiedziała Alicja.

Dziewczyny się pożegnały. Alicja szła do domu, a w głowie kotłowały się myśli: *To niemożliwe!*

Tatusiu, jak mogłeś?! Jak mogłeś tak postąpić z mamą? nie wierzyła w to, co zobaczyła.

Wcześniej wyszły z zajęć. Nie chciało się jej iść do domu, więc zaproponowała:

Kasiu, chodźmy na spacer do parku!

Dobrze, póki jeszcze widno! zgodziła się ta.

Park wcale nie był po drodze, ale dlaczego nie?

Szły alejką, zazdrosnym wzrokiem śledząc szczęśliwe zakochane pary. Nikt na nie nie zwracał najmniejszej uwagi.

Skręciły w pustą alejkę i wtedy zobaczyły ich mężczyznę i kobietę. Przytulali się, a on coś szeptał. Kobieta uśmiechała się, jakby cały świat należał do niej.

Choć mężczyzna stał tyłem, widać było, iż nie był już młody.

Kasia obojętnie na nich spojrzała, ale nagle zauważyła, iż Alicja wpatruje się w nich jak zahipnotyzowana.

Alicjo, co się stało? Alicjo!

Ten Nie, nic. Chodźmy. Dziewczyna nagle przyspieszyła kroku.

Wyszły z parku. Alicja milczała, zatopiona w myślach. Pożegnały się i rozeszły.

Alicja szła do domu z pochyloną głową. Wydawało jej się, iż to sen koszmar, który nie mógł być prawdziwy.

Przed oczami wciąż stała twarz tej kobiety pod drzewem i mężczyzna, który szeptał jej do ucha, nie zauważając choćby własnej córki!

Tatusiu, jak mogłeś? Przecież zawsze byłeś dla mnie ideałem. A teraz masz kochankę? Nie uwierzyłabym, gdybym nie widziała tego na własne oczy! myślała dziewczyna.

Wróciła do domu późno.

Siadaj jeść! burknęła matka. Ciebie i ojca nie ma się jak doczekać.

Zaraz, tylko umyję ręce! odparła nieswojo Alicja.

Długo stała w łazience. Wyszła. Ojca wciąż nie było. Zjadła kolację i poszła do swojego pokoju.

Usiadła przed laptopem, ale myśli wciąż krążyły wokół tego, co widziała. Nie chciała wierzyć, iż to prawda.

Przecież to mój tata. Naprawdę dorośli tak łatwo kłamią i zdradzają? Czego mu brakuje? Czy naprawdę może zostawić nas z mamą dla tej w głowie pojawiła się myśl.

Ta kobieta naprawdę myśli, iż oddam jej mojego tatę? Chyba choćby nie wie, iż istnieję

Drzwi się otworzyły.

Przepraszam, kochanie. Ciężki dzień rozległ się głos ojca.

Wcześniej miałeś ciężkie dni tylko pod koniec miesiąca odpowiedziała matka, a w głosie czuć było narastającą kłótnię. Teraz chyba codziennie są ciężkie.

Anno, nie teraz

Jak zwykle wszedł do pokoju córki, chcąc ją pocałować, ale Alicja go odsunęła.

Idź, zupa wystygnie!

Córeczko, co się stało?

Ze mną? Nic. A z tobą?

Ojciec spojrzał na nią uważnie. Chciał coś powiedzieć, ale zawahał się i poszedł do kuchni.

Cały wieczór Alicja spędziła w swoim pokoju, układając plan. Zasnęła z nim w głowie.

Obudziły ją głosy rodziców:

Marku, dokąd idziesz?

Do pracy. Pilna sprawa.

Dzisiaj sobota, mógłbyś spędzić czas z rodziną.

Nie będę długo. Wrócę przed obiadem i gdzieś pójdziemy.

Alicja wyszła z pokoju, przeciągając się, udając, iż właśnie wstała.

A ty dokąd? natychmiast spytała matka.

Mamo, mam zajęcia. I już się spóźniam.

Co to za życie? oburzyła się gospodyni. Wszyscy ciągle zajęci.

Ale córka już zniknęła w łazience.

Wyszła i zaczęła się gwałtownie zbierać, widząc, iż ojciec czeka w korytarzu. Uśmiechnął się:

Córeczko, mogę cię odprowadzić?

Alicjo, chociaż kawę wypij! zawołała matka z kuchni. Już gotowa.

Idź, ja poczekam! ojciec był dziwnie uprzejmy, jakby czuł winę.

Alicja wbiegła do kuchni, wychyliła kawę na stojąco i wróciła do korytarza.

Chodźmy, tato!

Szli w milczeniu, aż wreszcie ojciec zaczął:

Córeczko, jesteś na mnie zła?

Nie, tato. Chyba mam taki okres zawahała się. Kocham cię, tato.

Ja też cię kocham.

Najbardziej na świecie?

Zauważyła, iż ojciec drgnął, spojrzał na nią podejrzliwie, ale w końcu odparł:

Najbardziej na świecie.

Uśmiechali się, ale unikali spojrzeń.

Dobrze, tato, ja już tu. Czekam na ciebie na obiad. Obiecałeś, iż spędzimy razem weekend.

Alicja poszła w stronę zajęć, ale zaraz zawróciła i schowała się za krzakami. Gdy ojciec nie oglądał się, ruszyła za nim.

Miała nadzieję, iż pójdzie do pracy, ale skręcił w inną stronę.

Szli długo. Ojciec ani razu nie spojrzał za siebie. Wreszcie zatrzymali się przed pewnym blokiem. Ojciec stanął pod drzewem, wyjął telefon i zadzwonił.

Kobieta wyszła po pięciu minutach. Alicja mimowolnie westchnęła:

Jaka ona piękna! pomyślała. Naprawdę jest dla taty ważniejsza niż my z mamą?

Kobieta podbiegła, pocałowała ojca i ruszyli, trzymając się pod rękę.

Dzielnica była obca i pusta. Weszli do skweru, usiedli na ławce i zaczęli rozmawiać. Alicja obserwowała ich z daleka. Rozmowa wydawała się poważna, aż w końcu pocałowali się długo.

Dziewczyna patrzyła, a serce wypełniała gorycz.

Wstali i wrócili pod blok. Jeszcze jeden pocałunek, uśmiech. Ojciec odszedł, pewnie do domu, a kobieta zniknęła w klatce.

Alicja

Idź do oryginalnego materiału