Od 1 stycznia 2025 roku w Polsce wejdą w życie nowe przepisy dotyczące postępowania z tekstyliami. Zamiast wyrzucać ubrania i inne materiały do kosza, będziemy musieli przekazywać je do specjalnych punktów zbiórki.
Fot. Warszawa w Pigułce
Odzież nie trafi już do kosza
Z początkiem 2025 roku obowiązywać zaczną unijne przepisy, które znacząco zmienią sposób pozbywania się tekstyliów w Polsce. Do Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK) będziemy musieli oddawać ubrania, firany, koce, obrusy czy prześcieradła. Choć samorządy deklarują, iż punkty mają być blisko mieszkańców, w niektórych miastach są one oddalone na drugim końcu miasta. choćby w największym w Polsce mieście, czyli Warszawie, punkty są tylko cztery: Na Białołęce, Bielanach, Wilanowie i Woli.
Wprowadzenie regulacji ma być odpowiedzią na rosnący problem marnotrawstwa surowców. Komisja Europejska szacuje, iż przeciętny mieszkaniec UE wyrzuca rocznie 11 kg tekstyliów, które mogłyby być ponownie wykorzystane. Gminy w Polsce już teraz podejmują kroki, by sprostać nowym wymogom – w wielu miejscowościach powstają nowe punkty zbiórki, a samorządy wycofują się z kontenerów na odzież używaną, obsługiwanych dotychczas przez firmy zewnętrzne. Jednym z kluczowych elementów, które zdecydują o powodzeniu nowych regulacji, jest edukacja społeczeństwa. Zamiast wyrzucać ubrania, które są w dobrym stanie, warto rozważyć ich przekazanie potrzebującym lub organizacjom charytatywnym. Tego typu działania mogą znacząco zmniejszyć ilość odpadów tekstylnych, jednocześnie wspierając osoby, które najbardziej tego potrzebują.
Punkty zbiórki a realne możliwości recyklingu
Nowe regulacje, wynikające z Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/851, dotyczą szerokiego zakresu produktów tekstylnych, w tym odzieży, firan, koców, obrusów oraz czystych szmat i czyściw. Odpady tekstylne będą segregowane podobnie jak papier, szkło czy tworzywa sztuczne – muszą być one czyste oraz wolne od substancji niebezpiecznych, takich jak smary czy farby.
Choć nowe przepisy mają ułatwić proces recyklingu tekstyliów, samorządy podkreślają, iż istnieje wiele wątpliwości dotyczących ich wdrażania. Kluczowym problemem jest brak odpowiedniej infrastruktury do recyklingu na dużą skalę. Władze lokalne obawiają się, iż część tekstyliów trafi ostatecznie do spalarni z powodu ich zanieczyszczenia lub uszkodzenia, co utrudnia ponowne wykorzystanie.
Część z gmin rozważa wprowadzenie mobilnych punktów odbioru, które miałyby pojawiać się na większych osiedlach i w centrach handlowych. To rozwiązanie miałoby na celu ułatwienie mieszkańcom dostosowania się do nowych przepisów.
Kary za brak segregacji
Warto wspomnieć, iż w przypadku niedopełnienia obowiązku selektywnego zbierania tekstyliów, odpady te będą traktowane jako niesegregowane. Firmy odbierające odpady mają obowiązek poinformować o takim przypadku wójta, burmistrza lub prezydenta miasta, a samorząd będzie mógł nałożyć podwyższoną opłatę choćby dla mieszkańców całego bloku, a nie tylko jednej osoby. Dodatkowo, kontrole poprawności segregacji mogą być przeprowadzane zarówno przez samorządy, jak i straż miejską, która ma uprawnienia do nakładania mandatów do 500 zł. Takie kary mogą zostać nałożone zarówno na właścicieli nieruchomości, jak i osoby, które nie przestrzegają nowych zasad. Choć nowe regulacje mają na celu zwiększenie poziomu recyklingu, wiele zależy od dostępności odpowiedniej infrastruktury.