Strategia „Od pola do stołu”: Wielki niewypał obecnej kadencji Komisji Europejskiej

Warzywa

Warzywa / Zdjęcie ilustracyjne: Xavier Lejeune [© European Union 2020 - Source: EC - Audiovisual Service]

This article is part of our special report Protesty rolników a Europejski Zielony Ład.

Strategia „Od pola do stołu”, która miała być sztandarową polityką UE na rzecz bezpieczeństwa i dobrej jakości żywności, spaliła na panewce.

 

Komisja Europejska przedstawiła strategię „Od pola do stołu” w maju 2020 r. To jeden z kluczowych elementów Europejskiego Zielonego Ładu. 

Wdrożenie strategii miało w założeniu przyczynić się do osiągnięcia przez Unię Europejską neutralności klimatycznej do 2050 r., a jednocześnie sprawić, że unijny system żywnościowy będzie bardziej zrównoważony.

Założenia strategii, jak wskazuje Komisja Europejska, obejmowały podaż niedrogiej i pełnowartościowej żywności, obniżenie o połowę wykorzystania pestycydów i nawozów, zwiększenie ilości gruntów przeznaczanych na rolnictwo ekologiczne, propagowanie „bardziej zrównoważonej konsumpcji żywności” i zdrowego odżywiania, ograniczenie straty żywności i jej marnotrawienie, przeciwdziałanie fałszowaniu żywności w łańcuchu dostaw i poprawę dobrostanu zwierząt.

„Przejście na bardziej przyjazny dla środowiska system żywnościowy ma stworzyć nowe możliwości biznesowe, korzystnie wpływając na dochody firm w sektorze rolno-spożywczym”, twierdziła Komisja.

"Nie można mówić o rolnictwie bez rolników" [WYWIAD]

„Polscy rolnicy bronią przede wszystkim swoich gospodarstw i swoich warsztatów pracy. My wiemy, gdzie tkwi niebezpieczeństwo”, mówi Tomasz Obszański, przewodniczący NSZZ RI „Solidarność”.

Jakie kroki wdrożyły unijne instytucje?

W ramach strategii w marcu 2021 r. Komisja Europejska przedstawiła plan działania na rzecz rolnictwa ekologicznego, mających zwiększyć skalę rolnictwa ekologicznego w UE.

Głównym celem było zwiększenie ilości gruntów przeznaczonych pod uprawy ekologiczne tak, by do 2030 r. stanowiły one 25 proc. gruntów rolnych w całej UE.

W 2021 r. Rada UE zatwierdziła plan awaryjny na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego w Europie w czasach kryzysu.

W lutym 2022 r. Rada zatwierdziła konkluzje o normach bezpieczeństwa żywności w handlu międzynarodowym, a w kwietniu tego samego roku konkluzje o rolnictwie regeneratywnym, zachęcające do stosowania praktyk rolniczych pomagających wychwytywać dwutlenek węgla z atmosfery i składować go w zrównoważony sposób w glebie lub w biomasie.

Chodzi m.in. o sadzenie żywopłotów lub drzew, uprawę roślin strączkowych, stosowanie międzyplonów i upraw okrywowych, praktykowanie rolnictwa konserwującego i utrzymywanie torfowisk zalesianie i ponowne zalesianie.

W lipcu 2022 r. unijni ministrowie zatwierdzili konkluzje, w których zaapelowali o zrównoważony, odporny i konkurencyjny sektor akwakultury morskiej i słodkowodnej w UE. Przyjęto także rozporządzenie ustanawiające wspólne przepisy dotyczące znakowania ekologicznej karmy dla zwierząt domowych.

Z części planowanych elementów strategii ostatecznie zrezygnowano, o czym dalej w artykule.

Parlament Europejski zatwierdził rewizję Zielonego Ładu dla rolnictwa. Co się zmieni?

Za zmianami zagłosowała zdecydowana większość europosłów.

Konsekwencje nie takie dobre

Niezależne analizy pokazały jednak, że wdrożenie strategii „Od pola do stołu” miałoby poważne konsekwencje dla unijnej produkcji żywności, rolnictwa i społeczeństwa.

Uniwersytet w Kilonii opublikował nowe badanie, z którego wynika, że skutkiem będzie spadek produkcji wołowiny o 20 proc., mleka o 6,3 proc., zbóż o 21,4 proc. i nasion oleistych o 20 proc.

Uniwersytet przewidywał też znaczne podwyżki cen żywności. Największe dotyczyłyby mięsa wołowego (+58%), wieprzowiny (+48%) i mleka nieprzetworzonego (+36%). 

Wzrosłyby też ceny artykułów pochodzenia roślinnego: warzyw i owoców mogą wzrosnąć o 15%, nasion oleistych o 18% i zbóż o 12,5%. 

Co więcej, w obszarze wymiany zagranicznej zbożami i wołowiną Unia Europejska z eksportera stałaby się importerem netto.

„Gdy Bruksela mówi, że NGOsy chcące zakazać hodowli zwierząt są głosem społeczeństwa, a rolnicy mający wątpliwości co do polityki „Od pola do stołu” nazywani są przez Deutsche Welle lobbystami to oznacza, że Europa traci swoje wartości”, napisał w mediach społecznościowych Jacek Zarzecki.

Protesty rolników a Europejski Zielony Ład

Europejski Zielony Ład, jedna ze sztandarowych polityk UE obecnej kadencji, nie przestaje budzić kontrowersji wśród rolników.

Zignorowano głos rolników?

Strategia „Od pola do stołu” w założeniu miała być ambitną inicjatywą, która zmieni oblicze europejskiego rolnictwa. Dziś, na krótko przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i po fali protestów rolników, niewiele z tych ambicji pozostało. Sprzeciw rolników, a także presja z sektora przemysłu skłoniły Komisję Europejską do porzucenia co ambitniejszych propozycji.

Po jednej stronie barykady znaleźli się Zieloni i działacze na rzecz środowiska, którzy twierdzili, że bardziej zrównoważona produkcja żywności wyjdzie na dobre nie tylko planecie i naszemu zdrowiu, ale i samym rolnikom. Po drugiej stronie – sami rolnicy, którzy argumentowali, że wiele elementów strategii ustalono bez wzięcia pod uwagę realiów.

Cechą charakterystyczną strategii „Od pola do stołu” miało być jej holistyczne podejście, uwzględniające kwestie klimatyczne, politykę rolną i zdrowotną. Zdaniem ekspertów to wpłynęło na poziom ambicji, który według rolników był zbyt wysoki.

– Zwykle politykę rolną opracowują specjalne instytucje w porozumieniu z rolnikami i z uwzględnieniem ich interesów, bo żywność jest kwestią wrażliwą z geopolitycznego i kulturowego punktu widzenia – podkreśliła Nathalie Bolduc z Instytutu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju i Stosunków Międzynarodowych (IDDRI), cytowana przez portal EU Observer.

Dlaczego strategia „Od pola do stołu” okazała się tak nieprzychylna rolnikom? Jak wskazuje Bolduc, za jej opracowanie odpowiadała głównie Dyrekcja Generalna KE ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności (DG Sante) a nie Dyrekcja Generalna ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi (DG AGRI).

– To kluczowa różnica, bo zainteresowane strony związane z DG AGRI (rolnicy – red.) mogli odnieść wrażenie, że ich głos nie został dostatecznie usłyszany – stwierdziła ekspertka.

Konsekwencją niedostatecznego uwzględnienia głosu sektora rolniczego były protesty rolników, jakie przetoczyły się przez niemal całą UE. Jednym z głównych elementów łączących demonstracje w różnych krajach był i wciąż jest sprzeciw wobec Europejskiego Zielonego Ładu. w tym przepisów wchodzących w strategię „Od pola do stołu”, takim jak ograniczenie zużycia środków ochrony roślin.

Protesty rolników próbowały rozegrać zgodnie ze swoimi interesami poszczególne grupy polityczne, o czym pisaliśmy w EURACTIV.pl przy okazji jednej z debat w Parlamencie Europejskim na temat problemów rolnictwa.

Prawicowe grupy (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy, do których należy PiS oraz Tożsamość i Demokracja) zarzucały lewicy działanie na szkodę rolników poprzez forsowanie rygorystycznych wymagań środowiskowych. Europejska Partia Ludowa zaczęła pozycjonować się jako główne ugrupowanie reprezentujące interes rolników.

Z kolei Zieloni i lewica odpierali zarzuty, twierdząc, że przyczyną problemów rolników jest nie Zielony Ład, a niekorzystne z punktu widzenia europejskiego rolnictwa umowy handlowe negocjowane przez UE, na przykład z Mercosurem.

Europejczycy kupują za mało produktów z upraw ekologicznych? Apel sektora

Sektor rolnictwa ekologicznego twierdzi, że państwa UE powinny zachęcać konsumentów do kupowania produktów ekologicznych.

Wygórowane wymogi czy presja lobby pestycydowego?

W obliczu protestów Komisja Europejska postanowiła wycofać się z niektórych kluczowych elementów strategii „Od pola do stołu”, takim jak ramy dotyczące zrównoważonych systemów żywnościowych (FSFS), przepisy na rzecz poprawy dobrostanu zwierząt.

Wycofano się także z rozporządzenia w sprawie zrównoważonego stosowania środków ochrony roślin (SUR), zakładającego ograniczenie o 50 proc. na poziomie ogólnounijnym stosowania chemicznych pestycydów w UE do 2030 rok. Rezygnacja z tego aktu prawnego była „najbardziej bolesną klęską” strategii „Od pola do stołu”, ocenia EU Observer.

Z drugiej strony rolnicy uważają, że cel ograniczenia wykorzystania chemicznych środków ochrony roślin o połowę jest niesprawiedliwy, bo po pierwsze jest arbitralny i niemożliwy do wdrożenia, a po drugie jest taki sam dla wszystkich krajów, niezależnie od tego, ile pestycydów w którym kraju wykorzystuje się dzisiaj.

– Niech najpierw wszyscy zejdą do takiej samej ilości wykorzystywanych środków, jaką ma Polska, a potem można rozmawiać o dalszych redukcjach – stwierdził w rozmowie z EURACTIV.pl przewodniczący NSZZ RI „Solidarność” Tomasz Obszański.

Innego zdania są Zieloni, według których rolnicy skorzystaliby na zmniejszeniu wykorzystania pestycydów o połowę. – Przy odrobinie dobrej woli rolnicy mogli się zmotywować i zrozumieć, że rozporządzenie SUR jest konieczne i może nawet dać im więcej niezależności – oceniła austriacka europosłanka Sarah Wiener z grupy Zielonych.

Według niej za oporem wobec rozporządzenia o pestycydach stoją nie tyle rolnicy, co lobby pestycydowe, które wskutek wejścia przepisów w życie „straciłoby swój model biznesowy”.

– Jeśli rolnicy chcą dostawać dopłaty, muszą spełniać pewne standardy produkcji żywności. Nie ma innej opcji – powiedział z kolei w rozmowie z EURACTIV.pl holenderski europoseł Bas Eickhout, także z grupy Zielonych.

Rozporządzenie o pestycydach odrzucił w grudniu ubiegłego roku Parlament Europejski, a w lutym przewodnicząca KE Ursula von der Leyen wobec protestów rolników w wielu krajach UE ostatecznie z niego zrezygnowała.

Polscy rolnicy wracają do blokowania granicy. „Jesteśmy zniesmaczeni”

Rolnicy zarzucają rządowi nieprzestrzeganie ustaleń z ubiegłego miesiąca z Jasionki.

KE przyznaje się do porażki i inicjuje Dialog Strategiczny

Komisja Europejska sama przyznaje, że strategia “Od pola do stołu” w tej kadencji się nie sprawdziła, co zrzuca na karb „politycznej polaryzacji”.

Teraz zamiast na regulacje w większym stopniu stawia na dialog, czego świadectwem jest zainicjowany przez KE Dialog Strategiczny na temat rolnictwa.

EURACTIV przypomina, że sama von der Leyen wskazała powód, dla którego strategia „Od pola do stołu spaliła na panewce. – Potrzebujemy więcej dialogu, a mniej polaryzacji – stwierdziła w ubiegłym roku.

Strategia „Od pola do stołu” była programem politycznym, w ramach którego Komisja Europejska zaproponowała określone normy w zasadzie jednostronnie, przekładając Europejski Zielony Ład na konkretne przepisy. To zwiększyło polaryzację wśród rolników, zauważa EURACTIV.com.

– Polityczna polaryzacja bez wątpienia wszystko utrudniła, więc musieliśmy zwolnić i wznowić dialog ze wszystkimi zainteresowanymi stronami – podkreślił rzecznik KE w komentarzu dla EU Observer.

Jednocześnie urzędnik z Rady UE w komentarzu dla tego samego serwisu zasugerował, że normy zawarte w strategii faktycznie były wygórowane.

– Regulacje (środowiskowe – red.) muszą być ambitne, ale muszą też być osiągalne – zaznaczył.