Jesteśmy małżeństwem od 17 lat i nigdy nie chcieliśmy mieć dzieci. Wolę spełniać się jako ciocia

- Tak jak już wspomniałam, uwielbiam dzieci z mojej rodziny. Jednak uważam, że ja sama nie nadaję się do roli mamy. Po całym dniu z siostrzeńcami czuję się zazwyczaj totalnie wyczerpana. Poza tym obawiam się, że swoim własnym dzieciom nie umiałabym poświęcić tyle czasu, ile powinnam - pisze w liście nadesłanym do redakcji nasza czytelniczka Ilona.

Mimo że dzieci moich sióstr mnie uwielbiają, ja sama nigdy nie marzyłam o macierzyństwie. Kocham moich siostrzeńców i siostrzenice, uważam, że dzieci są naprawdę wspaniałą częścią życia. Jednak ja sama o macierzyństwie nigdy nie marzyłam. Pamiętam, że już w podstawówce, gdy koleżanki mówiły, ile chciałyby w przyszłości mieć dzieci, ja otwarcie mówiłam, że nie chcę być mamą. To zawsze budziło ogromne zdziwienie. Ale ja naprawdę od najmłodszych lat chyba podświadomie czułam, że to nie dla mnie.

Zobacz wideo Takich imion nie możesz nadać dziecku w Polsce

Jesteśmy już 17 lat po ślubie i nie zmieniliśmy zdania

Gdy poznałam mojego męża, na pierwszej randce powiedziałam mu o moich planach. Wiedziałam, że takie kwestie należy wyjaśnić, zanim pojawi się zaangażowanie. Byłam oczywiście mocno zestresowana. Obawiałam się, że moja deklaracja odstraszy tak wspaniałego faceta. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się jednak, że Marek także nie chce mieć dzieci. Jesteśmy już 17 lat po ślubie i nie zmieniliśmy swojego podejścia do tej kwestii. Czasami w żartach wspominam, że jeżeli Marek zmieniłby zdanie, to ma moje pozwolenie na dziecko z inną kobietą. Na razie jednak nie skorzystał z tej "oferty".

Jesteśmy małżeństwem od 17 lat, nigdy nie chcieliśmy dziecka. Wolę spełniać się jako ciociaJesteśmy małżeństwem od 17 lat, nigdy nie chcieliśmy dziecka. Wolę spełniać się jako ciocia Zdjęcie ilustracyjne/ Fot. Shutterstock/dekazigzag

Nie oceniajmy innych ze swojej perspektywy

Tak jak już wspomniałam, uwielbiam dzieci z mojej rodziny. Jednak uważam, że ja sama nie nadaję się do roli mamy. Po całym dniu z siostrzeńcami czuję się zazwyczaj totalnie wyczerpana. Poza tym obawiam się, że swoim własnym dzieciom nie umiałabym poświęcić tyle czasu, ile powinnam. Ktoś może powiedzieć, że to egoizm. Ja jednak uważam, że to bardziej realizm. Po prostu znam już dosyć dobrze siebie. Wiem, co daje mi szczęście, a co nie.

I co zaskakuje wiele osób, jestem osobą naprawdę szczęśliwą, spełnioną i zadowoloną z mojego życia. Nie odczuwam też żadnego braku. Bo niby jak można być szczęśliwym bez dziecka? Uważam, że nie powinniśmy oceniać wszystkich ze swojej perspektywy. Moim zdaniem ludzie powinni w końcu zrozumieć to, że jesteśmy bardzo różni, mamy różne marzenia i potrzeby. Dlatego to, co daj szczęście Tobie, niekoniecznie da je mi. 

Miałam też to szczęście, że moje dwie siostry zostały mamami. Dzięki temu nigdy nie odczuwałam żadnej presji ze strony rodziców. Znam natomiast osoby, które zdecydowały się na dzieci tylko dlatego, że było to marzenia ich mamy lub taty. Cieszę się, że nie musiałam podejmować aż tak radykalnej decyzji, tylko po to, by zadowolić przede wszystkim innych. 

Czy masz dzieci?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.