Za wstęp do Wenecji trzeba zapłacić. "Odważny" przepis ma pomóc miastu w walce z turystyką

5 euro będą musieli zapłacić od 25 kwietnia jednodniowi turyści odwiedzający Wenecję. Miasto od dekad mierzy się z nadmierną turystyką, która w ocenie władz wywołuje negatywne skutki dla miasta. Burmistrz Luigi Brugnaro ocenia nowy przepis jako "odważny". Nie brakuje jednak głosów krytycznych, które zarzucają mu niezgodność z prawem i twierdzą, że nie rozwiąże istotnych problemów.

Wszyscy jednodniowi turyści wjeżdżający do Wenecji będą musieli zakupić bilet wstępu kosztujący pięć euro. Od czwartku 25 kwietnia do niedzieli 5 maja obowiązek ten będzie obejmował wszystkich ludzi odwiedzających kraj. Od przyszłego miesiąca zakup biletu konieczny będzie natomiast we wszystkie weekendy do 14 lipca. W najbliższym czasie jedyny wyjątek stanowić ma weekend przypadający na dni 1 i 2 czerwca.

Zobacz wideo Kunz: Chęć podróżowania jest tak duża, że naprawdę duże lotniska korkują się

5 euro za wjazd do miasta. Od dziś w Wenecji obowiązuje bilet dla jednodniowych turystów

Jak informuje lokalny dziennik "Avvenire", bilet wstępu obowiązywać będzie w godzinach między 8.30 a 16.00 i obejmować wszystkie osoby odwiedzające Wenecję bez noclegu. Wyjątkiem objęte mają być dzieci do 14. roku życia. Turyści, którzy nie zastosują się do nowych przepisów, mogą zostać ukarani grzywną w wysokości od 50 do 300 euro. Miasto zrezygnowało z wcześniejszego planu montażu bramek przed wjazdem. Zamiast tego prowadzona ma być wyrywkowa kontrola biletów.

Co ważne, od czwartku turyści zatrzymujący się w hotelach będą musieli również uprzednio zgłosić swój przyjazd przez Internet. Rezerwacja noclegu zwolni ich z konieczności wniesienia opłaty za wjazd do miasta. Bilety zakupić można na oficjalnej stronie internetowej Wenecji. Turyści otrzymają je w formie cyfrowego kodu QR.

Władzom Wenecji chodzi o zniechęcenie do jednodniowej turystyki w szczycie sezonu. Jak się szacuje, do Wenecji średnio przybywa dziennie 20 tys. turystów, którzy nie zatrzymują się na noc. W weekendy i dni świąteczne jest ich dwa razy więcej. W niedzielę poprzedzającą wprowadzenie obowiązku zakupu biletów w Wenecji odnotowano ponadto rekordową liczbę 60 tys. turystów. Więcej na ten temat w poniższym artykule:

Pomysł Wenecji budzi kontrowersje. Burmistrz mówi o "odwadze", krytycy o "całkowitym bezprawiu"

Jak podają lokalne media, pomysł wprowadzenia opłaty za wjazd wywołał jednak kontrowersje również pośród samych Włochów. Pojawiają się głosy, że rzesze turystów w mieście wywołują negatywny wpływ gospodarczy, społeczny i środowiskowy. Należy do nich burmistrz Luigi Brugnaro. - Od 50 lat wszyscy mówią o nadmiernej turystyce, ale nikt nigdy nic z tym nie zrobił. W życiu trzeba mieć odwagę i brać na siebie odpowiedzialność - mówił o decyzji.

Inne grupy twierdzą jednak, że wolność zwiedzania miasta nie powinna być uzależniana od uiszczenia opłaty za wstęp. Krytycy biletów wstępu do Wenecji twierdzą, że rozwiązanie jest wątpliwe konstytucyjnie oraz prowadzi do nierównego traktowania odwiedzających. Inni podnoszą, że środek ten na dłuższą metę nie doprowadzi do znacznego ograniczenia liczby turystów, a zatem nie rozwiąże problemów. - To czyste szaleństwo i całkowite bezprawie. W żadnym mieście na świecie nie płaci się za wjazd - stwierdził Massimo Cacciari, były burmistrz Wenecji.

Władze zapewniają, że pierwsze trzy miesiące obowiązywania biletu będą stanowiły formę testu i pomogą zadecydować, czy przepis zostanie utrzymany i w jakiej formie będzie dalej obowiązywał. - Po 29 dniach próbnych będziemy w stanie stwierdzić, czy warto to kontynuować i jakie zmiany wprowadzić - powiedział burmistrz Brugnaro.

Czy popierasz pomysł wprowadzenia jednodniowych biletów dla turystów odwiedzających Wenecję?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.