Ma szwagierka Krysia postanowiła, iż tylko my mamy obowiązek rozpieszczać jej dzieci. I to wyłącznie my.
Z Andrzejem jesteśmy małżeństwem od prawie ośmiu lat. Dobry człowiek, zawsze gotów pomóc, z otwartym sercem. Ale miał jeden problem siostrę. Krysia. Kobietę o wyobraźni bez granic i zdumiewającej umiejętności przekształcania każdego zdania w subtelne zapytanie o drogi prezent.
Nigdy nie mówiła wprost. Jej słowa zawsze brzmiały jak niewinne przemyślenia:
Dzieci tak marzą o tym nowym filmie animowanym, ale bilety są teraz kosmicznie drogie wzdychała melancholijnie. I Andrzej, ledwo to usłyszał, już kupował bilety, zabierał siostrzeńców do kina i dorzucał zestawy z popcornem.
Jaka piękna pogoda ciągnęła Krysia a wy siedzicie w domu. Może byście poszli na karuzele? I zgadnijcie, kto zabierał jej dzieci? Oczywiście my. I oczywiście za nasze pieniądze.
Ja nie łapię takich subtelności. I nie chcę. Wolę szczerość. jeżeli czegoś potrzebujesz powiedz. Poproś. Wytłumacz. Nie kręć się wokół tematu, udając, iż niczego nie chcesz.
Ale Andrzej zawsze natychmiast reagował na jej sugestie. Uwielbiał siostrzeńców do szaleństwa. Tyle iż sposób, w jaki ich rozpieszczał, przekraczał wszelkie granice. Rowery, gadżety, rozrywki wszystko stało się normą. Wystarczyło, iż Krysia rzuciła spojrzenie, a mój mąż już biegł.
Ostatnio były imieniny jej syna, Maćka. Sprezentowaliśmy mu już rower za niemałe pieniądze. Byłam pewna, iż to więcej niż wystarczy. Ale dla Krysi rower to był drobiazg. W jej oczach dziecko koniecznie musiało pojechać do Paryża. I oczywiście nie samo z nią. Przecież taki maluch nie może sam podróżować!
W języku Krysi brzmiało to tak:
Maciek tak marzy o Paryżu. Oczy mu się świecą, jak tylko o nim usłyszy
Tym razem Andrzej zamiast biletów przyniósł siostrzeńcowi tort i poduszkę z jego inicjałami. Tego dnia pracowałam, więc mąż poszedł sam. I jak pewnie się domyślacie, była to zimna woda dla jego siostry.
Ale Krysia się nie poddała. Z roku na rok jej żądania rosły. Mój mąż, jak się zdawało, nie widział w tym problemu. Nie mieliśmy własnych dzieci, więc całym sercem oddawał się siostrzeńcom. Może po prostu nie miał gdzie ulokować swojej ojcowskiej energii.
A potem długo wyczekiwana wiadomość: zaszłam w ciążę. Powiedziałam Andrzejowi rozpłakał się ze szczęścia, całował mój brzuch, nie mógł uwierzyć. Marzył o tym od lat. Ale wtedy pojawiła się Krysia
I znowu z prośbą. Tym razem o wyjazd do Wiednia na wiosenne ferie. Oczywiście, z dziećmi. Mój mąż po raz pierwszy odmówił. Powiedział, iż teraz będzie ojcem i wszystkie środki idą na rodzinę. Wtedy jego siostra eksplodowała.
Następnego dnia zadzwoniła do mnie. Krzyczała. Oskarżała.
Jak śmiesz?! Zrobiłaś to wszystko, żeby odebrać moim dzieciom jedynego mężczyznę, który się o nich troszczył!
Rozłączyłam się bez słowa.
Potem była kolejna scena. Siostrzeńcy czekali na Andrzeja pod jego pracą. Wręczyli mu własnoręcznie zrobione karteczki.
Wujku, proszę, nie zostawiaj nas
Po co ci twoje dziecko, skoro już nas masz?
Było jasne, iż ktoś im pomógł napisać ten tekst. I ten ktoś był do przewidzenia.
Andrzej wrócił do domu, usiadł na kanapie, popatrzył na karteczki i coś w nim pękło.
Jestem po prostu głupi powiedział. Ile lat to znosiłem? Zepsuła się pralka, nie stać mnie na kurtkę, tata nas zostawił wujku, pomóż. Zawsze używała dzieci, żeby mną manipulować. A ja dałem się nabrać. Głupi.
I nagle wyciągnął notes. Zacz



![Niezwykły pokaz mody patriotycznej. Tak SP nr 10 świętowała niepodległość [ZDJĘCIA]](https://www.eostroleka.pl/luba/dane/pliki/zdjecia/2025/pokaz_mody_patriotycznej.jpg)








