Chcę zrobić test DNA – jeżeli Ola naprawdę jest moja, to ją zabiorę.

polregion.pl 1 godzina temu

„-Chcę zrobić test jeżeli Daria naprawdę jest moja zabiorę ją.

-Bierz, najlepiej od razu, bo tylko się plącze pod nogami już mam dość, trzeba ją karmić, ubierać, a ja choćby nie mogę sobie czasem czegoś kupić, żeby się zrelaksować, bo muszę jej coś zapewnić. Takie życie Daj pieniądze, Mikołaju, co?”

Renata szykowała się do pracy. gwałtownie przygotowała mężowi kanapki, zawinęła je w folię i położyła na stole.

Mikołaj pracował w warsztacie samochodowym, nie mieli tam przerwy na obiad, więc zawsze musiał brać coś ze sobą.

Sama Renata była kucharką w stołówce. Jej miejsce pracy było trochę dalej od domu, więc musiała wstawać godzinę wcześniej niż mąż.

Na zewnątrz mżył deszcz, więc Renata wzięła parasolkę, która stała w przedpokoju. Parasol wyślizgnął się jej z ręki i z hukiem uderzył o podłogę. Renata zastygła, a potem zajrzała do sypialni mąż nie obudził się.

Roześmiała się cicho:

-No proszę, jaka nieuważna! i ostrożnie wymknęła się za drzwi.

Autobus przyjechał dziwnie szybko. Renata usiadła przy oknie i zaczęła wpatrywać się w miasto. Zamyśliła się o swoim życiu.

Nie była już młodziutką dziewczyną, zbliżała się do trzydziestki, była szczęśliwą mężatką Choć nie żyli w dostatku, wydawało jej się, iż są zgodni.

Tylko jedno ciągle ją smuciło nie mieli z mężem dzieci, a tak bardzo marzyła o maluszku, nieważne, czy to będzie dziewczynka, czy chłopczyk.

Przez trzy długie lata małżeństwa Renata chodziła na badania, ale lekarze tylko rozkładali ręce i mówili, iż wszystko jest w porządku.

Autobus się zatrzymał. Renata zapłaciła i wysiadła zostało jej tylko przejść przez park, za którym była jej stołówka.

Gdy przeszła kilka kroków chodnikiem, zatrzymała się na mokrej ławce siedziała mała dziewczynka i płakała. Miała na sobie cienką kurtkę i trzęsła się z zimna, a po policzkach spływały jej łzy mieszające się z kłującym deszczem.

Renata podeszła i delikatnie zapytała:

-Cześć! Dlaczego siedzisz tu sama?

-Mama mnie wyrzuciła dziewczynka łkała.

-Jak to wyrzuciła? zdziwiła się Renata. To wydało jej się nieprawdopodobne wyrzucić własne dziecko na deszcz!

-Spała, a ja byłam głodna. Obudziłam ją, i Mama zaczęła krzyczeć No i teraz tu jestem

-A jak masz na imię?

-Daria.

-Co mam z tobą zrobić, Dario? Renata zamyśliła się, potem spojrzała na zegarek. Dobrze, chodźmy. Gdzie mieszkasz? Daleko stąd?

-Nie, tu blisko dziewczynka machnęła ręką w jakąś stronę.

Poszły w kierunku, który wskazała Daria, i już po p

Idź do oryginalnego materiału