ŻOŁĘDZIE
Bajdoła chciała tego dnia być sama i pojechała autobusem do lasu. Siadła na zeschłych liściach pod dwustuletnim dębem i podniecona słuchała, jak obejmując korzeniami, kocha się z Ziemią i sieje obficie żołędzie…
Kilka miesięcy temu była tu z Bajgórem, ale
liście, na których teraz siedziała, szumiały wtedy wysoko na gałęziach, a
żołędzie dopiero się zawiązywały.