Babcia w starych ciuchach weszła do ekskluzywnej restauracji, a ludzie zaczęli się z niej śmiać i próbowali ją wyrzucić: wtedy stało się coś nieoczekiwanego

twojacena.pl 1 tydzień temu

Dzisiaj wydarzyło się coś, co na długo zostanie w mojej pamięci. Było już po godzinie dziewiętnastej, gdy do drzwi najdroższej restauracji w Warszawie podeszła starsza pani.
Miała na sobie wytarty szary płaszcz z odpiętą guzikiem, prostą wełnianą czapeczkę i kalosze. Wyglądała, jakby przypadkiem zabłądziła nie tam, gdzie trzeba. Wnętrze restauracji było zupełnie inne mężczyźni w smokingach, kobiety w wieczorowych sukniach, kryształowe kieliszki, świece i zapachy wykwintnych dań.
Gdy tylko przekroczyła próg, przy stolikach rozległy się szepty. Ktoś przewrócił oczami, ktoś prychnął:
Co ta bezdomna tu robi?
Kelnerka z wymuszonym uśmiechem podeszła i, przyglądając się staruszce od stóp do głów, powiedziała:
Przepraszam, ale nie mamy wolnych miejsc.
Choć kilka stolików wyraźnie stało pustych.
Kobieta już chciała się odwrócić i wyjść, gdy wtedy podszedł do niej inny kelner młody chłopak o życzliwym spojrzeniu.
Proszę bardzo, niech pani zajmie miejsce powiedział, odsuwając dla niej krzesło. Zawsze znajdzie się stolik dla gościa.
Babcinka trochę się zawahała, ale wdzięcznie skinęła głową. Zdzi

Idź do oryginalnego materiału